top of page

"Zdejmij brzemię z głowy"

Spotykam się regularnie z mami dzieci z neurotrudnościami oraz niepełnosprawnościami i ciągle nie mogę się nadziwić jak silne i wielkie jesteśmy. Musimy być lekarzami, urzędniczkami ZUSu, dietetyczkami, psychologami, terapeutami ambasadorkami, ogarniać dom i wszystko, co go tworzy, a jednocześnie w tym całym zamieszaniu nie zatracić siebie, naszej kobiecości, wiary i siły do życia.

Nasze życie niczym nie przypomina dnia codziennego przeciętnej Jaśminowej, siedzimy w toalecie a do drzwi dobija się pięściami nasza pociecha, która nie pojmuję nagle stworzonej bariery. Mimo nadwrażliwości słuchowej maluch wydaje dźwięki, obija ściany, stuka palcami o przedmioty, dom wypełnia nieustanny stukot, dudnienie, buczenie, mruczenie, jęczenie, płacz, pisk, wycie, itp. Jednym słowem czasem odczucie graniczy o obłęd jeśli nie umiesz tego wszystkiego wyłączyć w odbiorze.
Zwykła droga do sklepu jest nieprzewidywalna i prosta, samo dotarcie jest już wielkim sukcesem. Nie zapomnę gdy parę lat temu Kuba dostał szału na środku przejścia dla pieszych, bo w tym okresie jego życia, biały był kolorem wydającym dźwięk i „bolał” gdy się na niego patrzyło , a zebry wszak wiadomo zielone nie są. Są to zaburzenia w komunikacji mózg oko, typowo neurologiczne, których objawy dobrze zna większość z naszych mam. W sklepie na widok i dźwięk otwierających się drzwi dzieci potrafią zacząć krzyczeć bo tak bardzo przejmuje je hałas, który dobiega zewsząd z jednakowo wysokim natężeniem, a co więcej dziecko odbiera wszystkie dźwięki jednocześnie; rozmowę, dźwięk kasy, odgłos telefonu, szum ulicy, wentylator, przepływ gazu w jarzeniówce i wody w kaloryferze. Odgłosy, które neurotypowa osoba ignoruje i potrafi skupić się na wybiórczych. Autysta nie ma takiej możliwości. Taki stan nazywamy przeładowaniem sensorycznym. Nadmiar bodźców wywołuje ból i głęboki dyskomfort. Dziecko rzuca się wtedy na ziemię, krzyczy, szarpie się …a my jesteśmy w tym epicentrum same. I trzeba wtedy mieć umiejętność spływania po sobie wszystkich komentarzy słyszanych w około, nie wdawać się w dyskusję z Panią starszą tylko skoncentrować się na nas i dziecku.

Często stres pozostaje w nas dniami czasem nawet ciągnie się tygodniami. Jak podają badania, nieupuszczony zakumuluje się w sercu u osób z ekstrawertycznym charakterem, są to choroby wieńcowe, krążeniowe itp. Introwertyczki dorabiają się chorób nowotworowych. Średnio radosna perspektywa, niezależnie od tego jakim typem jesteś.

Dlatego DROGA MAMO dbaj o siebie, regularnie ćwicz, spaceruj, ruszaj się aby krew była dotleniona i chroniła twoje ciało przed stanami zagrożenia zdrowia. Jedz dużo warzyw i pij soki wyciskane nie kupowane w sklepie. Zainwestuj w dobry olej budwigowy i trzymaj go w lodówce (do kupienia w aptekach doz.pl, gdzie jest transportowany w chłodni i trzymany z dala od światła) codziennie pij 2 łyżeczki albo posmaruj go na chlebie i zjedz. Ochroni on twoje jelita, tak ważny organ w naszej funkcjonalności. Jedz dużo kiszonek,są świetnym źródłem wzmocnienia odporności. Jeśli jesteś alergikiem, polecam  Ci posmarować kromkę chleba miodem (tylko z pasiek w twojej okolicy)  i posypać odrobiną kurkumy, dzień po dniu pomoże odczulić Ci cię na pyłki.

Opowiem ci jeszcze czemu czujesz się winna, kiedy krzyczysz na dziecko, lub dajesz mu klapsa. Wiem kochana, że to wszystko wynika z twojej bezradności, z braku pomysłu, co jeszcze zrobić aby było lepiej czy łatwiej. Wiem, że jesteś wspaniałą i dobrą mamą, że twoje życie koncentruje się całkowicie na dziecku, a swoje własne marzenia dawno podmiotłaś pod dywan i schowałaś do szuflady.
Kochana te wszystkie nerwy to kwestia działania naszego mózgu. W momencie stresu krew odpływa z płatów czołowych i włącza się tzw. mózg pierwotny. Przejmuje on wszystkie funkcje. Pierwotni ludzie żyjąc w jaskini musieli albo walczyć albo uciekać. Nie mieli czasu na myślenie racjonalne. Niestety natura nie pozbawiła nas tych odruchów, które w dzisiejszych czasach nie są już nam potrzebne. Przynajmniej jeśli żyjesz w kraju gdzie panuje stabilizacja i pokój. Otóż pod wpływem takiego działania mózgu wszystkie wyższe funkcje zostają przeniesione do móżdżku i dosłownie przestajemy myśleć. Popełniamy wtedy błędy. A kiedy jest już po fakcje, kortyzol i adrenalina opada, nasz mózg zaczyna ponownie działać i pojawiają się myśli, oczekiwania, uczucia, a wraz z nimi poczucie winy i kac moralny.

Dlatego tak ważne jest abyś zrobiła STOP KLATKĘ -aby w sytuacji stresu twój mózg zaczął znowu działać. To technika, którą wypracujesz w sobie niczym mięsień, tylko ćwicz ją systematycznie!!!!!

Kiedy czujesz, że zaraz „zagotuje się w tobie woda” postaraj się nazwać emocję, która się w tobie rodzi. Mów do siebie, „czuję się słaba, czuję się rozżalona, chce mi się płakać, chce mi się krzyczeć itp….” mów ciągle, aż dojdziesz do kluczowego momentu i zdefiniujesz to, co dzieje się w tobie. Powiedz:
NIE MAM WPŁYWU NA TĘ SYTUACJĘ

zrobiłaś, co było w twojej mojej mocy aby pomóc, uchronić i dałaś to, co mogłaś dać dziecku zawsze – ”miłość i zrozumienie”, na resztę wydarzeń nie masz wpływu. Nie masz wpływu na to, co czuje twoje dziecko. Racjonalizując w ten sposób sytuację uchronisz się od przeładowania i nie wybuchniesz gniewem. Pamiętaj, ty musisz być w dobrej formie za 10-20 lat bo nikt cię nie zastąpi. Twoje zdrowie jest ważne i ty jesteś ważna.

Denerwuje mnie powiedzenie, że „matka to intuicyjnie wie, co czuje dziecko”. Dla mnie osobiście jest to Bzdura! Przez to właśnie mamy niemalże wchodzą „w skórę” swojej pociechy i starają się usilnie zrozumieć i rozgryźć emocje malucha, a w efekcie same popadają w skrajność, bezradność, rozchwianie emocjonalne bo przecież „tyle robię i tyle z siebie daję, a efektów nie ma”. Jeszcze raz podkreślę, dajesz tyle ile możesz i robisz tyle ile możesz. Nie masz powodów aby czuć się winną.
Nie jest to kwestią twojej refleksji, co pomyśli sobie otoczenie w twojej sytuacji kryzysowej z dzieckiem. Ponieważ NIE MAMY wpływu na to, co ktoś myśli, jaki miał dzień i czy zwyczajnie nie wyładuje się słownie na nas. Pamiętaj ty jesteś ekspertem od swojego dziecka. Masz pełne kompetencje aby podołać jego wychowaniu.

DAJ SOBIE TROCHĘ TLENU

Usiądź teraz wygodnie, zamknij oczy, weź głęboki oddech i powiedz na głos
 

JESTEM WAŻNĄ I WARTOŚCIOWĄ OSOBĄ,
 

MĄDRĄ, CENNĄ, NIEPOWTARZALNĄ.
 

MAM DAR, TALENT I PASJĘ.

                          POUKŁADAM W MOIM ŻYCIU WSZYSTKO, CO TRZEBA

 

                           ODKRYJĘ SWOJĄ PASJĘ

 

                                                          STWORZĘ RZECZY I PODEJMĘ DZIAŁANIA,
 

                                                          KTÓRE  PRZYNIOSĄ  MI  ZADOWOLENIE

bottom of page